Na stronie Prekursorki około miesiąc temu zorganizowano
nabór do testowania kremu Silor +B. Kosmetyki te przeznaczył sklep http://sklep.ateraz.pl/ . Wzięłam udział w naborze i ku
mojemu zdziwieniu zostałam jedną z pięćdziesięciu testerek tego produktu. Moje
zdziwienie było wielkie, gdyż od niedawna zarejestrowałam się do
Prekursorek (testerek) a mimo to tak szybko zostałam wytypowana do wypróbowania
kosmetyku.
Producent:
Invex Remedies
Linia:
Organic silica
Nazwa kremu: Silor + B na noc
Pojemność: 30ml
Cena: 69zł
Od producenta:
Krem do codziennej pielęgnacji skóry twarzy, szyi i dekoltu.Jest przeznaczony dla każdego rodzaju skóry, a w szczególności dla skóry wymagającej regeneracji, wzmocnienia i spowolnienia procesu starzenia.Doskonale nawilża i zapobiega utracie wody z naskórka. Optymalnie natłuszcza nie powodując na skórze uczucia tłustości i lepkosci. Poprawia napięcie. Wygładza i usuwa szorstkość. Czyni skórę miękką, delikatną i aksamitną. Poprawia jędrność i elastyczność. Krem Silor +B jest łagodny dla skóry i działa kojąco, łagodząc podrażnienia. Zapobiega starzeniu się skóry i powstawaniu zmarszczek.
Skuteczność potwierdzona testami in vivo
Testowany dermatologicznie
Nie zawiera parabenów
Skuteczność potwierdzona testami in vivo
Testowany dermatologicznie
Nie zawiera parabenów
Moja opinia:
Gdy otrzymałam krem ucieszyłam się, że jest to krem na noc a
nie na dzień, ponieważ nie lubię stosować kremu na dzień - zamiast niego w
ciągu dnia używam podkład lub podkład w kremie.
Moja skóra jest normalna ale niestety w okresie zimowym skóra
twarzy jest narażona na mrozy i wtedy się przesusza. Krem zaczęłam aplikować od
momentu jego otrzymania i stosowałam go przez całe dwa tygodnie. Wieczorem
sporą ilość nakładałam na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu. W tym
czasie nie używałam żadnych innych kremów na twarz, ani maseczek czy peelingów.
Opakowanie bardzo proste i estetyczne, zawiera to co ja
lubię najbardziej czyli dozownik w pompce. Nie ma nic gorszego jak kremy w
słoiczkach gdzie za każdym razem wkładamy paluch i pozostawiamy w kremie
mnóstwo bakterii, które powoli niszczą właściwości i żywotność kremu. W tym
przypadku krem Silor +B ma dużego plusa za ten rodzaj dozowania.
Zapach kremu jest neutralny, kremowy bez żadnych dodatkowych
aromatów męczących mój nos. Konsystencja gładka, delikatna i rozprowadza się
bardzo łatwo.
Wchłania się dość szybko po około 1 minucie i pozostawia
cieniutką warstwę filmu na powierzchni skóry. Dwie pompki wystarczają na całą
twarz, szyję i dekolt – czy jest wydajny? Trudno mi powiedzieć ponieważ
opakowanie jest białe i nie widać ilości zużytej w tubce. Niestety nie mogę
zużyć całej zawartości i sprawdzić jego wydajności, gdyż otrzymałam ten
kosmetyk z datą ważności do 30 lutego 2013 ( i tu chyba pomyłka bo powinno być
napisane do 28 lutego). Sam fakt, że mam stosować ten produkt przy końcowej dacie
ważności nie spodobał mi się ale jak stwierdziłam – przecież nie może mi
zaszkodzić dopóki nie przekroczę jego terminu wskazanej na opakowaniu…
1 tydzień stosowania:
W pierwszym tygodniu aplikowania Kremu Silor + B wywarł na
mnie pozytywne wrażenie gdyż bardzo dobrze nawilża moją skórę a rano nawet po
umyciu twarzy moja buzia była nadal nawilżana, wygładzona i nie wymagała
stosowania kremu na dzień. Skóra stała się jędrna i elastyczna tak jak zapewnia
producent. Z wielką przyjemnością i satysfakcją używałam go co wieczór. Po
tygodniu nie zauważyłam aby zmarszczki się pomniejszyły ale po tak krótkim
czasie wcale nie oczekiwałam cudów.
2 tydzień stosowania kremu:
Zdjęcie z lewej strony: twarz opuchnięta; Zdjęcia z prawej: Stan twarzy po umyciu - opuchlizna zniknęła po 2 godzinach.
W drugim tygodniu zaczęłam odczuwać delikatną lepkość skóry
twarzy po zastosowaniu kremu i uczucie to trwało przez cały czas do momentu
umycia twarzy rano. Nie przeszkadzało mi to bardzo ale wolę jak kremy
wchłaniają się i nie pozostawiają wrażenia lepkości. Niestety pod koniec
drugiego tygodnia stosowania wstałam z opuchniętą twarzą… I czar prysł – z pozytywnego
wrażenia moja opina na temat tego kremu drastycznie się zmieniła. Spojrzałam
rano w lustro i zobaczyłam opuchniętą i lekko zaczerwienioną twarz. Uczucie
napiętej twarzy sprawiło mi dyskomfort. Dodam, że położyłam się spać o
normalnej porze a spałam nawet dłużej niż zwykle gdyż była to sobota. Na
szczęście w tym dniu nie miałam żadnych planów i nie musiałam nigdzie wychodzić
i pokazywać się! Po dokładnym umyciu twarzy stan mojej skóry wrócił do
normalnego wyglądu po ponad dwóch godzinach.
Trudno mi jest ocenić ten produkt realnie ponieważ nie wiem
czy reakcja mojej skóry była spowodowana nagłą nietolerancją składników czy tym,
że krem kończył swoją ważność i przy końcowej jego fazie przydatności składniki
uległy zmianą i wywołały na mej twarzy opuchliznę? Gdybym otrzymała krem z
dłuższą gwarancją była bym pewna tej przyczyny. Oczywiście od tego momentu
przestałam używać kremu Silor +B, choć do jego upływu ważności był jeszcze
tydzień.
Wiem, że na pewno nie kupię tego kosmetyku ponieważ szkoda
mi 69zł na to aby się przekonać czy data ważności miała wpływ na moja
opuchliznę twarzy. Nie będę go też polecać…
Dziękuję Prekusorką, że dostałam szansę do testowania pierwszego
produktu u Was, bo wiem, że na datę ważności nie macie wpływu. Testowanie produktów
jest fajną przygodą jednak nie zawsze jest kolorowo z czego zdaję sobie sprawę
;)
Natomiast producenta sklepu ATERAZ
zachęcam aby następnym razem przeznaczył kosmetyki do testowania o dłużej
dacie ważności lub informował wcześniej testerki o tym, że termin jest tak
krótki.
Mam ten sam krem tylko na dzień. Data do 30 lutego mnie nieźle ubawiła ;-)
OdpowiedzUsuńTak data ważności rozbraja ;) Ciekawa jestem Twojej recenzji - mam nadzieję, że nie miałaś podobnej "przygody"?
UsuńMnie Prekursorki jakoś nie lubią ;) ale widzę, że w tym wypadku nie mam czego żałować
OdpowiedzUsuńWiolu! Masz racje w tym przypadku nie masz co żałować. Jednak nie twierdzę, że mógłby ten krem wywołać u Ciebie taką reakcję. Może akurat przypadłby Ci do gustu? Jenak nie namawiam ;)
OdpowiedzUsuńUleńko, pomijając kwestię testowanego kosmetyku, wydaje mi się, że nie powinnaś rezygnować z codziennego nawilżania skóry. Jeśli nie po krem to chociaż sięgnij po delikatny żel, który zwłaszcza zimą sprawi, że skóra zyska dodatkową ochronę.
OdpowiedzUsuńTo chyba faktycznie pomyśle o jakimś żelu. A polecisz mi coś? Co coś nie powoduje, że skóra w ciągu dnia będzie się świeciła...
Usuń