Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 27 października 2013

Dr.Devil w akcji ;)

Po raz kolejny miałam przyjemność otrzymać od Sample City pełnowartościowy produkt do testowania. Po raz pierwszy testuję i opisuję na moim blogu, działanie tego typu produkt. Jest to środek czystości  Dr. Devil  3w1 to punktowy żel do toalet pachnie, czyści i zapobiega osadzaniu się kamienia wodnego.

Produkt: Dr. Devil - Punktowy żel do toalet 3w1
Zapach: Lemon Fresh
Producent: Tomil
Opakowanie: 75ml=12porcji
Cena: około 12zł



Od producenta:
Instrukcja obsługi:http://www.tomil.cz/pl/wideo

Moja opinia:
Zawsze stosuję środki czystości do toalet typu kostka do WC w zawieszce. Ten rodzaj utrzymania higienicznej czystości toalety odpowiadał mi najbardziej. Po raz pierwszy otrzymałam tego typu aplikator, lubię poznawać nowości więc zabrałam się za testy.
Zastosowanie tego produktu jak dla mnie jest bardzo łatwe i zdecydowanie higieniczne w przeciwieństwie do wymiany kostki w zawieszce. W przypadku punktowego żelu Dr. Devil nie dotykamy rękoma toalety, to rewelacyjne rozwiązanie dla tych którzy nie lubią stosować ochronnych rękawic podczas porządków domowych. Kwiatuszek pachnie cytrynowo, świeżo i ładnie się prezentuje. Bardzo dobrze przylega do ścianki toalety, trzyma się dopóki całkiem nie rozpuści się czyli średnio około tygodnia. Podczas spłukiwania wodą, pieni się odpowiednio. Czystość toalety utrzymuje długo i muszę przyznać, że znacznie dłużej niż przy tradycyjnych zawieszkach z kostką.
Jedyny minus to podczas gruntowego szorowania toalety szczotką i środkiem płynnym, należy albo kwiatuszka zniszczyć aby porządnie wyczyścić toaletę albo omijać okolice kwiatka ale wtedy mam wrażenie że toaleta nie jest cała należycie zdezynfekowana ;)
Nie byłam przekona do tej formy aplikacji i dzięki Samle City, które przekazało mi ten produkt do testów całkowicie zmieniłam zdanie! Przy następnej okazji z pewnością wybiorę punktowy żel 3w1. Kostki w zawieszce poszły w zapomnienie a to za sprawą higienicznej aplikacji oraz efektu działania.







Mydło borowinowe - Tołpa

Czy słyszałyście o kosmetykach marki Tołpa? Przyznam, że nie miałam styczności z ich produktami dopóki zostałam nimi obdarowana na drugim spotkaniu Pod Krakowskich Blogerek.
Nazwa firmy pochodzi od nazwiska Profesora Stanisława Tołpy, który prowadził wykłady z biologii. To właśnie Profesor Tołpa stworzył ekstrakt z torfu będącym podstawowym składnikiem kosmetyków tej firmy. Borowina działa bowiem wszechstronnie: wzmacnia odporność, przyspiesza regenerację organizmu i poprawia kondycję skóry. Dziś opiszę Wam jeden z otrzymanych produktów a jest nim mydełko borowinowe.
Produkt: Detoksykujące mydło borowinowe do odnowy biologicznej
Producent: Tołpa
Waga: 100g
Cena: 8,99zł


Od producenta:
Odnowa biologiczna to sposób na coraz szybsze tempo naszego życia. Narastający stres, zbyt duża ilość pracy, wpatrywanie się w komputer plus wpływ zanieczyszczonego środowiska. Spa bio to: detoksykacja, redukcja dyskomfortu, napięcia i całkowite odprężenie.
Dobre samopoczucie uzyskasz dzięki naturalnym olejkom eterycznym:
lawenda – działa uspokajająco, uwalnia od napięcia nerwowego i stresu emocjonalnego
geranium – działa rozluźniająco i oczyszczająco, poprawia nastrój i tonuje nerwy
petitgrain (otrzymywany z młodych liści i pędów pomarańczy) – relaksuje, uspokaja i działa antydepresyjnie
szałwia – poprawia samopoczucie i ułatwia zasypianie wyrównuje koloryt skóry i rozjaśnia przebarwienia o prawie 20 % .
poprawia samopoczucie i zapewnia naturalną odnowę biologiczną. Oczyszcza i regeneruje skórę nie naruszając bariery ochronnej. Przeciwdziała zmęczeniu, odpręża i relaksuje. Wspomaga eliminację toksyn. Poprawia koloryt i wygładza skórę. 
Sposób użycia: namydl zwilżone ciało i masuj przez ok. 1 min., następnie spłucz wodą. Stosuj codziennie.
Skład:

Moja opinia:
Opakowanie: Mydełko ma kształt kwadratowy w kolorze brunatnym. Na powierzchni mydełka po obu stronach widnieją tłoczenia, opisy. Kostka borowinowego cudu umieszczona jest w kartoniku.  Opakowanie zawiera sporo ciekawych informacji w j.polskim.


Zapach: Na początku woń wydawała się zbyt mocna, jednak podczas użytkowania mam wrażenie że zapach z kostki ulotnił się. Na skórze praktycznie go nie czuć. Jest to specyficzny zapach, trudny do opisania. Mi ani nie przeszkadza ani też specjalnie nie relaksuje jak opisuje producent.
Efekt: Bardzo dobrze się pieni, wystarczy kilka potarć na gąbkę i cała pokrywa się puszystą pianką. Idealnie oczyszcza skórę i co ważne nie pozostawia jej napiętej ani suchej. Nie wiem czy nawilża, gdyż zawsze stosuję balsamy po kąpieli.  

Podsumowanie:
Zdecydowanie jestem zwolenniczką wszelkich żeli/kremów pod prysznic, ale te mydełko sprawiło, że dopuszczam go do grona środków myjących i pielęgnujących moje ciało! Mydełko różni się od innych, zwykłych mydeł, tym że skóra po kąpieli nie jest sucha a wręcz przeciwnie miękka i wygładzona a przede wszystkim czuję świeżość i uczucie bardzo czystego ciała! To powoduje, że po umyciu tym mydełkiem jestem w pełni przygotowana na wypoczynek i sen. Mogę śmiało polecić ten kosmetyk, jest wydajne dlatego uważam że cena jest odpowiednia. Miłośników mydeł zachęcam do wypróbowania mydła borowinowego Tołpa bo na prawdę warto.

To mydełko to jeden z wielu testowanych produktów, otrzymanych od firmy Tołpa. Jest to początek moich relacji, niebawem ukażą się kolejne... Może chcecie zasugerować mi o którym kosmetyku Tołpa chcecie poczytać następnym razem?




sobota, 26 października 2013

Szampon przeciwłupieżowy z odżywką - OLIPROX


Szampon przeciwłupieżowy z odżywką OLIPROX otrzymałam ( dość dawno )w ramach testowania od Sample City. Jeśli ktoś z Was nie słyszał jeszcze o Sample Sity to zapraszam na ich stronę internetową www.samplecity.pl. Tam dowiesz się jak zostać testerem bezpłatnych próbek lub pełnowartościowych produktów. Wracając do produktu, szampon stosuję już przeszło dwa miesiące a dziś opiszę efekty jego działania....


Produkt: Szampon przeciwłupieżowy z odżywką
Producent: GABRIEL HEALTH 
Pojemność: 200ml
Cena: około 40zł


Od producenta:
Delikatna hipoalergiczna formuła bez środków konserwujących ani barwiących, o łagodnym delikatnym zapachu. Zapobiega nawracaniu problemu i ponownemu pojawieniu się objawów. Nie przesusza włosów ani nie zmienia ich koloru.

Szampon Oliprox stosuj w profilaktyce lub jeśli cierpisz na:  - łupież, niezależnie od rodzaju włosów, łojotokowe zapalenie skóry,łupież pstry,
- grzybicę.
Szampon Oliprox wspomaga także w:
- łagodzeniu świądu,
- regulacji wydzielania sebum,
- łuszczycy owłosionej skóry głowy.
Szampon Oliprox działa:
- przeciwgrzybiczo,
- przeciwzapalnie,
- przeciwbakteryjnie,
- nawilżająco,
- pielęgnująco.  

Climbazole i Piroctone Olamine wzbogacone o kwas glikolowy, usuwają przyczyny i zwalczają objawy łupieżu. Substancje odżywcze zawarte w odżywce (d-Panthenol, ekstrakt z nasion bawełny, gliceryna, biotyna, alantoina) chronią i pielęgnują włosy podczas kuracji przeciwłupieżowej. Sprawdzone substancje zapewniają bezpieczeństwo stosowania nie wywołując podrażnień.
Cechy:
nie podrażnia oczu,
poprawia kondycje włosów,
ułatwia rozczesywanie i układanie,
nie wypłukuje koloru z włosów farbowanych.

Silne działanie przeciwko mikroorganizmom Malassezia Furfur (P.Ovale) Delikatna hipoalergiczna formuła bez środków konserwujących ani barwiących, o łagodnym delikatnym zapachu. Zapobiega nawracaniu problemu i ponownemu pojawieniu się objawów. Nowa receptura zapobiega zjawisku odbicia oraz wystąpieniu oporności.
Stosowanie:  
Szampon Oliprox® zaleca się stosować 2-3 razy w tygodniu. Szampon z odżywką należny nanieść na mokre włosy, wmasować, pozostawić na 5 minut, spłukać, a następnie powtórzyć tę czynność. Po zastosowaniu Szamponu Oliprox® można użyć dowolnych produktów do stylizacji i układania włosów. Szampon Oliprox® nadaje się do ochrony przeciwgrzybiczej całego ciała.
Skład:  
Oliprox® Szampon przeciwłupiezowy z odzywką: AQUA (WATER), SODIUM, LAURETH SULFATE, GLYCERIN, PEG-6 UNDECYLENATE, POLYQUATERNIUM–7,PANTHENOL, COCAMIDOPROPYL BETAINE, SODIUM CHLORIDE, PARFUM (FRAGRANCE), CLIMBAZOLE, GUARHYDROXYPROPYLTRIMO NIUM CHLORIDE, GOSSYPIUM HERBACEUM (COTTON) SEED EXTRACT, PIROCTONEOLAMINE, GLYCOLIC ACID, ALLANTOIN, DISODIUM EDTA, SODIUM DEHYDROACETATE, TRIETHANOLAMINE

Moja opinia:
Zacznę od tego, że mam powiedzmy średni problem z łupieżem. Pojawia się czasem, zwłaszcza przy zmianie szamponu bądź gdy niezbyt dokładnie wypukam włosy po myciu szamponem. Stosowałam już kilka szamponów przeciwłupieżowych znanych marek jednak z różnym efektem. Ucieszyłam się że otrzymałam od Sample City nowość jaką jest szampon przeciwłupieżowy z odżywką OLIPROX.


Wygląd: Butelka o pojemności 200ml znajduje się w kartonowym pudełku wraz z ulotką i szczegółową informacją na temat jego stosowania. Szampon otwiera się na klik i ma jasną przejrzystą szatę graficzną.
Zapach i konsystencja: Jak na szampon przeciwłupieżowy woń jest bardzo przyjemny, to zapewne za sprawą zawartej w nim odżywki. Konsystencja jest średnio rzadka a kolor bezbarwny. Bardzo dobrze się pieni i jest wydajny.
Zastosowanie: Szampon zaleca się stosować 2-3 razy w tygodniu, po nałożeniu szamponu trzymać przez 5 min a następnie spłukać. Tak też postępowałam.


Efekt: Po pierwszym tygodniu stosowania nie zauważyłam różnicy w poprawie kondycji mojej skóry głowy. Bo dwóch tygodniach łupież zaczął powoli się zmniejszać. Jednak tak jak wspomniałam wcześniej, u mnie łupież pojawia się w umiarkowanym stopniu. Po miesiącu regularnego używania łupież zniknął bezpowrotnie! Podczas testowania zauważyłam że włosy po umyciu są miękkie, ładnie pachną, dobrze się rozczesują i układają. Włosy są nawilżone ale nie przetłuszczają się szybciej niż zwykle. Nie podrażnia. Po miesiącu korzystam z szamponu 1 lub 2 razy w tygodniu tak profilaktycznie. Łupież do tej pory nie powrócił i mam nadzieję, że nie powróci, gdyż na moich ciemnych włosach bardzo się odznaczał :/

Podsumowanie:
Szampon w butelce jeszcze jest więc śmiało mogę powiedzieć, że butelka wystarcza przynajmniej na dwu miesięczną kuracje, jest wydajny! Przede wszystkim jest skuteczny i jestem zadowolona z jego efektów. Szampon zawiera odżywkę, więc nie tylko leczy łupież ale i pielęgnuje nasze włosy.
Przy moim "średnim" problemie z łupieżem - szampon Oliprox poradził sobie w 100%.

 Jeśli chcecie poczytać więcej na temat szamponu i innych kosmetykach OLIPROX  to zapraszam na Ich stronę internetową.




piątek, 18 października 2013

Ciasto Plasto czyli ćwiczymy paluszki ;)

Ćwiczenia paluszków dziecka już od najmłodszych lat jest istotnym elementem w rozwoju motoryki małej. Przeróżne zabawy paluszkami mają na celu zdobywania zdolności manualnych, kształceniu zręczności, wyrabianie szybkości a także jest to nauka cierpliwości (za równo dla dziecka jak i dla mamy) i koncentracji. Takie ćwiczenia paluszków dają dziecku sprawność manualną, która jest bardzo potrzebna w przyszłości - w nauce pisania.
Moja córka bardzo lubi kreatywne zabawy, pisałam o tym nie raz. Zabawa z Ciasto Plasto tak bardzo przypadła Emilce do gustu, iż cały zestaw wykorzystała dość szybko ;) Zresztą obie pilnie ćwiczyłyśmy paluszki, lepiąc, ugniatając i tworząc przeróżne stworki.
Na drugim spotkaniu Pod Krakowskich Blogerek odbyły się Warsztaty Ciasto Plasto i właśnie wtedy po raz pierwszy poznałyśmy tą plastyczną masę oraz możliwości co można z niej ulepić. 


Produkt: Ciasto Plasto
Producent: Amos
Ilość: 6szt. x 18g + narzędzia
Cena: około 36zł


Od producenta:
Ciasto Plasto to masa plastyczna przeznaczona dla dzieci powyżej 4 lat. Jest ona miękka i łatwo poddaje się modelowaniu, ponieważ produkowana jest na bazie wody. Dostępna jest w żywych kolorach, które mogą być dowolnie mieszane, może być kształtowana przy pomocy akcesoriów do modelowania dostępnych w ofercie. Nie wymaga wypalania ani wypiekania, wysycha pod wpływem powietrza. Produkt jest bezglutenowy.
Walory:
- miękka i lekka, nawet po wyschnięciu
- dostępna w wielu wyrazistych kolorach, które można mieszać
- nie brudzi rąk i powierzchni, jest bezpieczna
- nie łamie się/pęka po wyschnięciu
- odbija się od różnych powierzchni jak piłka

Moja opinia:
Opakowanie: zawiera 6 pojemników plastycznej masy o bardzo intensywnych kolorach. Do zestawu dołączone są akcesoria - plastikowe nożyki, bolce, łopatki itp., które pomagają w ozdabianiu, wykrajaniu figurek i innych dzieł. Istotnym elementem zestawu jest instrukcja w której opisane są schematy (krok po kroku) dotyczące sposobu wykonania np. żabki czy dinozaura. W książeczce widnieje także opis mieszania kolorów ciastoliny - jakich proporcji masy należy użyć aby uzyskać konkretny kolor.


Masa plastyczna: Jest bardzo miękka ale nie klei się do paluszków, ani ubrań czy do podłogi. Kolory faktycznie mają nasyconą barwę, można je ze sobą łączyć i tworzyć nowe kolory. Jest elastyczna i ciągnie się jak guma do żucia co wzbudza nie wyjaśnioną radość u Emilki ;) Podczas łączenia poszczególnych elementów zauważyłam, że z łatwością się przyklejają do siebie. To co najbardziej mi się podoba w Ciasto Plasto jest to, że gotowe dzieło wysycha pod wpływem powietrza.
Efekt: Wraz z Emilką lepiłyśmy różne figurki, kulki i dziwne kształty ;) Można również w gotową figurkę wcisnąć magnes - i po wyschnięciu mamy gotowy ozdobny magnes na lodówkę. Zamiast magnesu, można zrobić lub nawet ramkę na zdjęcie, czy odbić rączkę dziecka. Wszystko wysycha samo, nie trzeba gotować ani wypiekać. Po wyschnięciu gotowe piłeczki odbijają się od podłogi tak jak prawdziwe piłki! Wszystkie dzieła są bardzo lekkie i zachowują swoją barwę.

Podsumowanie:
Miałyśmy już kilka różnych zestawów Ciastoliny ale Ciasto Plasto jest najlepsza. Teraz nie pisze tego aby zrobić reklamę lecz piszę szczerze. Ciasto Plasto różni się tym, że jest miękka, elastyczna i lekka - dziecko bez wysiłku może oderwać masę plastyczną i lepić różne duże kształty, małe kuleczki. Masa po włożeniu do plastikowego pojemnika i szczelnym zamknięciu pozostaje nadal na długo miękka. W przypadku innych Ciastolin zazwyczaj byłam rozczarowana tym, że szybko robi się twarda i nie nadaje się do zabawy. Rozwarstwiła się, kruszyła, brudziła. Emila często rezygnowała ze wspólnej zabawy bo takie ciastoliny bywały za twarde do lepienia jej małymi, delikatnymi paluszkami.
Ciasto Plasto na prawdę jest zupełnie inne. Do tego po stworzeniu dzieła, możemy zostawić go sobie na pamiątkę, lub po prostu się tym bawić. Taka figurka czy piłeczka po wyschnięciu nie ulegnie już odkształceniu.
Ta masa skierowana jest dla dzieci powyżej 4+, jednak moja córcia ma trzy latka i bardzo ładnie i z zaangażowaniem lepiła przeróżne twory ;) Oczywiście dziecko w tym wieku należy mieć pod czujnym okiem aby ćwiczenia paluszków przebiegały bezpiecznie. Po za tym nie ma to jak wspólna zabawa, która pogłębia więź między rodzicem a dziecka. 

Jeśli chcecie inwestować w masę plastyczną dla Waszych pociech to z czystym sumieniem polecam Ciasto Plasto.

Sami zobaczcie co udało Nam się ulepić z Ciasto Plasto....

Emilka ulepiła z lewej: most a z prawej piłkę ;)

Oto pizza w wykonaniu Emilki ;)

Wesoły kwiatuszek z magnesem na lodówkę

Biedroneczka jako magnes

Szalona żabcia ;)

Kolorowa pszczółka ;)

Ozdobne magnesy na lodówkę - prawda, że ładnie dekorują rysunki córki? ;)


czwartek, 17 października 2013

Ujędrnienie twarzy maską żelową Purederm.

Kilka dni temu byłam na zakupach w Biedronce i całkiem przez przypadek trafiłam na świeżutką dostawę przeróżnych kosmetyków. Nie mogłam oprzeć się pokusie i przejść obojętnie obok masek żelowych - lubię tego rodzaju pielęgnację twarzy, dlatego wzięłam do ręki opakowanie i zaczęłam czytać informacje na odwrocie maski. Pochodzi ona od firmy PUREDERM, nigdy nie stosowałam kosmetyków tej firmy i z tego powodu postanowiłam że wypróbuje. Kupiłam w sumie cztery maski - 2szt. Ujędrniającej maski żelowej oraz 2 szt. Przeciwstarzeniowa maska żelowa. Dostępny jest jeszcze jeden rodzaj maski - Rozświetlająca, ale ta jest z przeznaczeniem dla cer skłonnych do przebarwień, nie mam styczności z tym problem, tak więc tej maski nie kupiłam.
Dzisiaj opisze rezultaty po zastosowaniu Ujędrniającej Maski Żelowej.


Produkt: Ujędrniająca Maska Żelowa
Producent: Adwin Korea Corp., PUREDERM
Pojemność: 25ml
Ilość: 1sztuka maski
 (podzielona na dwa płaty: górna część i dolna część twarzy)
Cena: 7,99zł w Biedronce



Od producenta:
Łagodna ujędrniająca i odżywcza maseczka w formie fydrożelowego kompresu, wzbogacona głęboko nawilżającymi składnikami, które wnikają i przywracają jej zdrowy wygląd. Proces wnikania można zaobserwować gołym okiem, ponieważ maseczka z czasem staje się cieńsza. Bogata, odżywiająca maseczka, zawiera wyciąg z kawioru, zielonej herbaty i witaminę E. Wyraźnie odżywia, liftinguje i ujędrnia, przywracając skórze młody wygląd. Sprawi, że będziesz wyglądać i czuć się rześko przez cały dzień.
Ekstrakt zielonej herbaty - ma działanie antyoksydacyjne, antyseptyczne, przeciwzapalne, regeneracyjne, stymulujące krążenie krwi, ujędrniające, chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieniowaniem UV. Działanie ściągające i napinające skórę oraz opóźniające proces starzenia.
Witamina E - zwana witaminą młodości, przeciwdziała procesom starzenia się, poprawia wygląd skóry, przyśpiesza gojenie się ran.
Wyciąg z kawioru - to substancja o właściwościach silnie odmładzających, ujędrniających i przeciwstarzeniowych. Kawior wykorzystywany w kosmetyce wykazuje działanie silnie nawilżające.
Skład:

Moja opinia:
Przed zabiegiem na twarz należy wykonać podstawowe czynności jak:
- dokładnie oczyścić skórę twarzy - demakijaż;
- wykonać peeling, np. enzymatyczny, po to aby usunąć martwy naskórek, dzięki czemu aktywne składniki z maseczki przedostaną się do głębszych warstw skóry.
Teraz już można przejść do nałożenia maski.

Wygląd: Jednorazowa maseczka jest umieszczona w saszetce, która jest opisana w języku polskim i w j.angielskim. Na odwrocie jest opisane sposób użycia maseczki, skład, działanie. Maska jest przeźroczysta z zabarwieniem jasno-zielonym, co kojarzy mi się z zieloną herbatą - jeden ze składników maseczki. Wewnątrz opakowania jest przyklejona do folii, która zabezpiecza masę przed uszkodzeniem. Hydrożelowa maska jest bardzo nasączona serum, które pozostaje jeszcze w opakowaniu po wyjęciu maski. Pozostałe serum można wykorzystać na szyję i dekolt, ponieważ tam maska nie sięga. Maska przeznaczona jest na całą twarz i jest podzielona na dwie części. Część górna na czoło, okolice oczu, noc i policzki i druga część dolna na okolice wokół ust, brodę i dolną część policzek.


Sposób użycia: Maseczkę nakłada się bardzo prosto. Wystarczy nałożyć na twarz i delikatnie przyklepać palcami aby dobrze trzymała się skóry. Ja staram się usunąć pęcherzyki powietrza przez co mam pewność iż maska przylega idealnie. Producent proponuje aby trzymać maskę 20-30min. Ja uważam że sugerowany czas jest zbyt krótki. Już stosowałam podobne maseczki i z własnego doświadczenia wiem, że lepszy efekt uzyskamy gdy potrzymamy maskę dłużej. Tym razem maseczka maiła kontakt z moją twarzą przez całą godzinę. Tak, tak przez godzinę i w tym czasie spokojnie można być w pozycji siedzącej i np. relaksować się przed ulubionym programem w TV lub wykonywać inne czynności. Proponuję ten czas wykorzystać tylko dla siebie ;)
Efekty: Po godzinie zdjęłam maskę i faktycznie maska była znacznie cieńsza, gdyż skóra wchłonęła całe serum. Cera była mocno nawilżona, gładka i elastyczna. Zabieg kosmetyczny przeprowadziłam wieczorem a skóra utrzymała efekt przez cały następny dzień.

Efekt po zastosowaniu maseczki ujędrniającej PUREDERM

Podsumowanie:
Maska ujędrniająca daje dobre efekty, przede wszystkim świetnie nawilża, jednak aby efekt utrzymała się dłużej myślę, że należałoby stosować ją przynajmniej 2 razy w tygodniu. Cena jak na taką maseczkę jest bardzo przystępna, Biedronka zadbała o najlepszą cenę! Szukając w internecie tej maseczki znalazłam możliwość jej zakupu w cenie 13-15zł a w Biedronce można zakupić maseczkę ujędrniającą w cenie 7,99zł. Dlatego polecam ją, za tą cenę warto wypróbować.
Minusem są niektóre składniki maski, niestety trochę tu środków konserwujących :/

KEY - bielizna wygodna i modna!

Kto z Was jest zwolennikiem bielizny wygodnej i zarazem modnej? Ja zdecydowanie lubię wygodę a jeśli dana rzecz podoba mi się to już w ogóle jest fajnie ;) Taka właśnie jest bielizna KEY, którą otrzymałam na Drugim spotkaniu Pod Krakowskich Blogerek. Paczkę z bielizną dla mam i dzieci otrzymałam ja, miesiąc przed spotkaniem - więc mogłam od razu testować, natomiast resztę kompletów przekazałam dziewczynom na spotkaniu.


Produkt: Figi kobiecie oraz figi dziewczęce
Producent: KEY
Kolekcja: Wiosna/Lato 2013


Moja opinia:
Ceny bielizny nie podaję, gdyż te modele niestety nie są dostępne (być może u niektórych dystrybutorów znajdziecie identyczne modele). Teraz na stronie internetowej KEY dostępna jest kolekcja Jesień/Zima 2013, majtki różnią się tylko wzorem ;)

Figi Kobiece:
Figi które otrzymałam mają nietypowy wzór, są w odcieniach szarości natomiast tył jest cały czarny. Kolekcja tych majtek z taką aplikacją nazywa się "My Story". W opakowaniu znajdowały się dwie sztuki tych fig. Majtki są rewelacyjne, gdyż są bardzo ale to bardzo wygodne, ładnie leżą i dopasowują się do kształtu pośladków. Przetrwały wiele prań i stwierdzam że są solidnie uszyte,  nie popruły się, ani aplikacja nie uległa zniszczeniu. Nadal są jak nowe. Materiał jest dobrego gatunku, przyjemny w dotyku: zawiera 95% bawełny i 5% elastan. Jak widać bawełniane majty wcale nie muszą być nudne i "babciowe" ;)


Figi Dziecięce:
Figi dziecięce od razu przypadły mojej córci do gustu. W opakowaniu znajdują się 3 szt. i każda z majteczek ma inny kolor, wzór, aplikację. Właśnie dlatego moja córka polubiła je za wesołe kolory, dziewczęce, subtelne aplikacje. Komfort i wygodna też jest bardzo waży, zwłaszcza dla dziecka, dlatego zauważyłam iż Emilka lubi je nosić, bo nic ją nie ściska,  ani nie uwiera i co najważniejsze "nie gryzie". Skład wysoko jakościowego materiału to 95% bawełna i 5% elastan, są miękkie i nie odparzają pupy dziecka. Po wielu praniach nadal zachowują swój fason i nie mechacą się.


Podsumowanie:
Polecam figi kobiece oraz dziecięce, ponieważ cenie je sobie przede wszystkim za komfort w noszeniu, za bardzo dobry gatunek materiału - miękki i solidny! Lubię je za to że nie są nudne w kolorystyce i fasonie, choć to bawełna z malutką domieszką elastanu ;) 
Jeśli macie ochotę to zapraszam na stronę internetową KEY - tam znajdziecie najnowszą kolekcję Jesień/Zima 2013 oraz polubcie profil na Facebook-u.


niedziela, 13 października 2013

Farbką malowane - Instant

Kolejny dzień i kolejna recenzja produktu z serii "dla dziecka" ;) Po pierwsze lubię obserwować córkę czy dana zabawka, kosmetyk czy produkt wzbudzi zainteresowanie mojego malucha. Dziecko niczego nie ukrywa, zawsze wyraża szczerą opinię czy konkretne zachowanie wobec nowego produktu, zabawki. Pierwsze wrażenia są bezcenne, natomiast czy dany produkt nadal będzie wzbudzał ciekawość i czy z chęcią dziecko będzie wracać do niego każdego dnia - z tym bywa różnie...
Dzisiejsza recenzja będzie dotyczyć farbek w sztyfcie, które otrzymałam na Drugim Spotkaniu Podkrakowskich Blogerek od firmy Corex.


Produkt: Play Color Kids - Farby w sztyfcie
Producent: Instant
Dystrybutor: Corex
Ilość: 6szt
Waga: 1 sztyft-10g
Cena: 19zł
 

Od producenta:
 - łatwa aplikacja bez konieczności używania wody i pędzli;
- do malowania na papierze, kartonie, drewnie, płótnie;
- nie zawiera szkodliwych substancji - bezpieczne dla dzieci;
- specjalna formuła zapewnia lekkie i płynne nanoszenie koloru oraz bardzo dobre krycie malowanych powierzchni;
- szybkoschnące, po wyschnięciu zachowują nasycony kolor i lekki połysk;
- nie kruszą się i nie odpryskują;
- w zależności od siły nakładania można uzyskać efekt woskowych kredek lub farb plakatowych;
- plastikowa oprawka chroni ręce przed pobrudzeniem;
- spieralne i zmywalne;
- dostępne 2,6 lub 12 kolorów farb w wykręcanych sztyftach;

Moja opinia:
Po drugim spotkaniu Pod Krakowskich Blogerek, gdy tylko wróciłam z córką do mieszkania, praktycznie od razu zaczęłyśmy testy. Emilka lubi kreatywne zabawy dlatego w pierwszej kolejności dorwała właśnie te farbki w sztyfcie.
Wygląd: Farbki są w formie sztyfcie, w opakowaniu znajduje się 6 sztuk o bardzo intensywnych kolorach. Każdy sztyft to 10g farby w formie zbitej. Aby wydobyć więcej farbki z opakowania należy przekręcić opakowanie podobnie jak klej w sztyfcie.


Funkcjonalność: Farbki w sztyfcie to genialny wynalazek, bo nie brudzi dziecka i całego otoczenia :) Nie wymaga wody. Córka lubi używać przeróżnych kredek, farbek, pisaków do malowania i rysowania, jednak czasem irytowało ją gdy chciała coś namalować tradycyjnymi farbkami a przy użyciu zbyt dużej ilości wody malunek rozlewał się, tworząc wodnistą plamę na kartce. Stosując te farbki w sztyfcie nie ma takiej sytuacji. Wystarczy lekki muśnięcie po kartce i rysunek powstaje w szybkim tempie. Dosłownie błyskawicznie gdyż grafit jest dość gruby więc i rysunek szybko powstaje na kartce. Farbka w ciągu 1-2min wysycha na kartce i nie rozmazuje się.
Efekt: Tak jak wszystkie matki tak i ja jestem pod wrażeniem dzieł swojego dziecka ;) Pierwszy rysunek Emilki tymi farbkami przypomina piękny ogród z jabłoniami. Jak na trzy letnie dziecko uważam że obrazek ten jest piękny. Wykonała go naprawdę samodzielnie i jestem z córci bardzo dumna. A farbki polubiłam za to, że Emilka z taką łatwością namalowała swój pejzaż.

Podsumowanie:
Zawsze będę polecać te produkty, z których jest zadowolona moja córka. Z tych farbek jak najbardziej korzystamy codziennie. Wybawiły nas z nudów podczas choroby córki, która potrafi się zająć malowaniem samodzielnie na około 30min. Co prawda malunki powstają w ekspresowym tempie a nasza lodówka jest już cała w dziełach Emilki, ale grunt to dobra zabawa!
Jestem wdzięczna firmie Corex za tak wspaniały upominek ponieważ daje dużo radości Emilce oraz mamie, bo mnie też wciągnęło...

Fotorelacja - Jak powstało dzieło Emilki wykonane farbkami w sztyfcie 







sobota, 12 października 2013

Szampon z odżywką dla małej księżniczki i nie tylko ;)

Dziś po raz kolejny podczas kąpieli córki zastosowałam nasz ulubiony "księżniczkowy" szampon od ABC-URODA. Kosmetyk ten otrzymałam na Pierwszym Spotkaniu Pod Krakowskich Blogerek, które odbyło się pod koniec czerwca. Szampon regularnie używamy i nadal jest go sporo - całe szczęście bo jest Kosmetykiem Nr 1 wśród szamponów. Więcej szczegółów w poście ;)


Produkt: Prinzessin Sternenzauber 2in1 Shampoo
Delikatny szampon z odżywką z proteinami jedwabnymi
Producent: Niemcy
Dystrybutor: ABC- Uroda
Pojemność: 200ml
Cena: nieznana
należy pytać na stronie internetowej dystrybutora www.abc-uroda.com

 
Ciężko znaleźć jakąkolwiek informację w sieci na temat powyższego produktu, gdyż kosmetyk ten jest sprowadzanych z Niemiec. 

Skład:

Moja opinia:
Opakowanie: jest po prostu bajeczne, typowe dla małej dziewczynki która lubi wszelkie gadżety w stylu księżniczki. Różowe opakowanie, połyskująca zakrętka w kształcie korony - bardzo przykuwa wzrok dziecka i zachęca do mycia włosków! Na opakowaniu wszystko jest opisane w języku niemieckim.


Zapach i Konsystencja: Zarówno butelka jak i zapach jest bajeczny. Słodki, przyjemny i utrzymuje się na włoskach jeszcze przez kolejny dzień. Konsystencja szamponu jest gęsta i perłowa, w kolorze oczywiście różowym. Bardzo obficie się pieni, wystarczy niewielka ilość i a cała główka pokrywa się w pięknie pachnącej pianie, którą dość długo się spłukuje.


Efekt: Dzięki temu iż szampon zawiera proteiny jedwabiu włoski łatwo się rozczesuje i pozostają mięciutkie, pachnące i lśniące. Świeże i puszyste pozostają na długo.
Moja córka ma wrażliwą skórę głowy, natomiast ten szampon jest bardzo delikatny.

Podsumowując:
To pierwszy szampon dla dziecka z którego jestem aż tak zadowolona. Córka chętnie daje myć sobie nim głowę a to zawdzięczam bajecznej szacie graficznej, cudnemu zapachowi, który pozostaje na włoskach bardzo długo. Włosy bardzo łatwo się rozczesują, po wyschnięciu są miękkie, miłe w dotyku, puszyste i lśniące.
Uważam, że szampon ten jest idealny, odpowiada nam w 100% i wszystko byłoby idealne gdyby nie jego dostępność i tak mało informacji w sieci na jego temat... Można go nabyć drogą internetową w ABC-Uroda, ale nie znam jego ceny, w sumie nie wiem czemu kosmetyk na ich stronie nie jest opisany, ani nie ma ceny przy produkcie, uważam że to dość istotne informacje.

Dziękuję pięknie ABC-Uroda, że mogłyśmy testować i poznać nowy kosmetyk który zaliczamy do tych ulubionych ;)