Ciekawe - bo pierwszy raz słyszę o suszonych burakach;
Zdrowe - ponieważ są to świeże buraki z których została wyparowana jedynie woda, są to tylko naturalne warzywa z plantacji Zielonego Podkarpacia;
Czyste - bo nie muszę się już bawić w obieranie buraków (nie lubię używać rękawiczek w kuchni)i tym samym brudzić rąk na bordowo;
Produkt: Suszone buraki Produkt: Suszony majeranek
Producent: SYS Producent: SYS
Waga: 100g Waga: 15g
Cena: 2,45zł Cena: 1,70zł
Od producenta:
Suszone buraki - buraki suszone to obrane i pokrojone warzywa, z których odparowana została jedynie woda. Wspaniale nadają się na przygotowanie barszczu czerwonego według własnej receptury.
100 g suszonych buraków zastępuje 1 kg świeżych warzyw!
Suszony majeranek - majeranek to przyprawa nieodzowna w polskiej kuchni, o charakterystycznym smaku i aromacie. Jest doskonałym dodatkiem do dań ciężkostrawnych - z grochu i fasoli, do pieczonego i duszonego mięsa. Niezbędny dodatek do flaków i żurku.
Moja opinia:
Z jednego 100g woreczka suszonych buraków i szczypty suszonego majeranku zrobiłam 3litry zupy barszcz czerwony. Oczywiście dodałam do zupy warzywa - marchew, pietruszkę, kawałek selera, kość rosołową i wszystko gotowałam przez niecałą godzinkę. Do smaku wyciskam sok z cytryny oraz dolewam odrobinę octu jabłkowego.
Wiórki buraków podczas gotowania pęcznieją i miękną, dając zupie nasycony buraczkowy kolor o intensywnym smaku. Jeśli chcemy przyrządzić barszcz ukraiński to pozostawiamy kawałki buraczków w zupie. Moja córka jednak nie lubi klarowny barszcz, dlatego w tym celu przecedzam sitkiem wszelkie buraczki i warzywa, pozostawiając sam czysty barszczyk czerwony. W garnku pozostała spora ilość buraczków - tak jak przedstawia to zdjęcie na dole.
Tak przygotowany barszczyk wypiliśmy do krokietów, Emilka miłośniczka tej zupy wypiła całe dwa kubki ;) Następnego dnia do zupy dodałam śmietanę i tak zabielony barszczyk zjedliśmy w wersji z ziemniaczkami.
Od dziś kupuję suszone buraki! W smaku nie widzę różnicy od tych co dopiero obranych buraków. A zaoszczędzam czas i nie brudzę rąk podczas ich obierania. Niestety ciężko jest domyć sok buraczany który wnika w skórę rąk, a ochronnych rękawiczek nie lubię stosować w kuchni. Ponad to często bywa, że warzywniaku lub w domu pozostały już nieświeże buraki, natomiast suszone buraki można przechowywać długo bez ryzyka iż zwiędną lub się popsują. Woreczek zajmuje niewiele miejsca. Jak tylko pojedziemy z mężem na zakupy do Reala to zaopatrzę się w zapas suszonych buraczków.
Jeśli chodzi o majeranek - 15g wystarcza na bardzo długo. Jedyny minus majeranku to taki, że opakowanie trzeba zapiąć klipsem lub gumką aby zioła nie wysypały się z woreczka. Suszone buraczki używam w całości więc tego problemu nie ma.
W sklepie SYS można zakupić różne suszone warzywa oraz gotowe zupy i dania Babci Zosi - zapraszam na ich stronę: SKLEP SYS
Produkty można także zakupić w hipermarketach typu: Real, Carrefour, Carrefour Express, Alma, Piotr i Paweł, MarcPol, Delima.
Tutaj przeczytacie moją recenzję zup od Babci Zosi.
u mnie barszczu czerwonego nikt nielubi co nie zmienia faktu, że pierwszy raz widzę suszone buraki
OdpowiedzUsuńSuszone warzywa nie są w stanie zastąpić świeżych, ale jako dodatek awaryjny sprawdzą się świetnie!
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że jeśli buraczki nie pochodzą z ogródka babci czy ze znanych źródeł to wolę kupować buraki suszone. W warzywniaku nie mam gwarancji czym były kropione warzywa...
UsuńUwielbiam barszczyk czerwony :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ich produkty,są pyszne a dziś gotuję zupkę z soczewicy właśnie z SYS
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że umieścisz recenzję, bo ciekawa jestem tej zupy....
Usuńjejku jak ja zgłodniałam...
OdpowiedzUsuńZ ciekawości kiedyś kupię:)
OdpowiedzUsuńMiałam suszone buraki z Marsyla ale mi nie smakowały. Wierzę, że te od Babci Zosi obroniły się nie tylko wyglądem, ale i smakiem.
OdpowiedzUsuńTakiego jeszcze nie miałam przyjemności spróbować ,muszę się kiedyś skusić
OdpowiedzUsuńmniam! masz rację z susonymi buraczkami... ja jak przechowuje je w domu to przeważnie się psują... a w piwnicy w bloku mam cieplej niż w mieszkaniu więc długo nie przetrwają...
OdpowiedzUsuń